Walczymy wszyscy z KoronaWirusem a dziś obiegła świat informacja, że obywatel Chin zmarł na skutek zakażenia wirusem Hanta? Czy panika w takim przypadku jest potrzebna i sensowna?
Co wiemy o wirusie Hanta?
Już na początku lat sześćdziesiątych poprzedniego wieku w trakcie trwania wojny koreańskiej (1950 – 1953) pojawiły się tajemnicze zakażenia o niezidentyfikowanym źródle. Miało to miejsce w dorzeczu rzeki Hantaan – stąd późniejsza nazwa wirusa. Kilka tysięcy żołnierzy zaczęło chorować: objawy jakie im towarzyszyły to gorączka, wybroczyny na skórze oraz niewydolność nerek.
Pierwszy hantawirus (wirus Hantaan) został wyizolowany od myszy polnej pod koniec lat osiemdziesiątych.
WHO w 1984 roku nazwało wirusa HFRS.
Gorączka z zespołem nerkowym to choroba odzwierzęca przenoszona głównie przez myszy i nornice. Zakażenie dochodzi poprzez wdychanie kurzu, w którym wirus został wydalony poprzez ślinę oraz odchody gryzoniów.
Wirus Hanta – nowa epidemia?
Nie. W dobie szalejącego COVID 19 wirusem Hanta przejmować się zupełnie nie powinniśmy. To nie jest nowy wirus i zagrożenie, z którym nie potrafilibyśmy zawalczyć.
Dodatkowo i to jest najważniejsza informacja – wirusy Hanta nie przenoszą się pomiędzy ludźmi, osoba zarażona nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla innych.